niedziela, 9 października 2016

Jak Minion z czajnikiem szalał

Pogoda się skiepściła. Tak Was tylko informuję, gdybyście przypadkiem nie mieli w domu okien. Często ludzie mnie w ten sposób informują o różnych rzeczach. Na przykład, kiedy spadnie pierwszy śnieg, to zaraz stu trzydziestu jeden moich znajomych musi o tym napisać na Facebooku, bo ja może mieszkam w bunkrze i czekam na apokalipsę zombie. Zatem ja Was informuję, że pogoda się zepsuła, co umożliwiło wszystkim Polakom łagodne przejście z opcji "Jezu, czemu jest tak gorąco?!" do opcji "Jezu, czemu jest tak zimno?!".
Ja nie psioczę. Moim zdaniem dobra pogoda do biegania zaczyna się od dziesięciu stopni, a kończy wtedy, kiedy mój własny wydech opada na ziemię formie kulek lodu. 
Niestety, ta sama fajna pogoda  biegowa jest już dosyć kiepską pogodą rowerową, a że średnio lubię jak mi na trzydziestym kilometrze treningu odpada nos, to postanowiłam poszukać interesujących alternatyw. I tak właśnie trafiłam na trening z kettlami. 
"Kettlebell" to taki śmieszny ciężar, który wygląda jak damska torebka z rączką, ale opis może być bardzo mylący, bo w moim zaprzyjaźnionym klubie te "damskie torebki" zaczynają się od ośmiu kilogramów. I ja tak sobie właśnie dzisiaj machałam najpierw jednym, a później dwoma "czajnikami". 
Grupa dobrała się bardzo fajna i wesoła. Klub nazywa się "Blu" i większość ścian jest w kolorze, jak nietrudno się domyślić, niebieskim. W związku z rosnącym ciśnieniem, tętnem, poziomem zakwaszenia oraz bliskością omdlenia, wydusiłam, że sala nie powinna się nazywać "Crossfit", tylko "Niebieski pokój bólu", na co odezwał się instruktor, że on zażąda zmiany nazwy zajęć z kettli na "50 twarzy Adama", co radośnie przyjęła cała zgromadzona na sali płeć żeńska. Jedyny osobnik płci męskiej nie przyjął tego wcale, bo nie wiedział, o co chodzi. 
Na zajęcia będę przychodzić. Nic na mnie nie wpływa tak dobrze w niedzielny poranek, jak ćwiczenia z ciężarami, w czasie których wyglądam jak pijany rusek, podczas gdy pani z recepcji próbuje mi zrobić zdjęcie, bo tak "pięęęęknie" będzie ono wyglądało na fejsiku...

1 komentarz: